Marihuana jest dla mnie lekiem
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Jak pomóc?
Odpowiedzi psychologów
Mam 30 lat i obawiam się, że uzależniłam się od marihuany. 2 lata temu kiedy zapaliłam rekreacyjnie nie zdawałam sobie sprawy, ze będę sięgać po THC częściej.
Kiedy poczułam, ze marihuana "pomaga" mi przejść mój ciężki okres w życiu jakim był rozwód i wyjazd do innego kraju, palenie towarzyszyło mi częściej niż tylko w któryś tam weekend. Bywało, ze potrafiłam palić każdego wieczora przez np. 5 dni. Mogę nie palić przez parę dni ale potem coś mnie nakręca, nie mogę odrzucić myśli o zapaleniu i już nie mogę nie zapalić.
Mój problem polega na tym, że miewam ataki migreny, są bardzo silne, kiedyś zapaliłam kiedy dopadł mnie ból głowy, zaburzenia wzroku itp. poczułam natychmiastowa ulgę i pomyślałam, że w końcu znalazłam lekarstwo, które mi pomoże (choruję od 12 lat i ataki są regularne, 1-2 razy w tygodniu a czasem w ciągu 2 miesięcy, wtedy muszę kupić co najmniej pól grama i wtedy , kiedy go mam nie możliwe jest żebym nie sięgnęła po niego następnego dnia. Co mam zrobić? nie chce się tłumaczyć migreną ale sama obserwuje co się dzieje i kiedy zaczyna się "ciąg".
Chcę się od tego uwolnić ale żadne tabletki nie dadzą mi takiego znieczulenia, chciałabym umieć zapalić tylko wtedy kiedy mam migrenę . Tak w ogóle to nie chce palić tego świństwa, przeszkadza mi to. Od paru lat trenuje fitness, odżywiam się zdrowo, regularnie, jestem aktywna a to świństwo psuje mi wszystko. Kiedy nie pale trzymam się planu. Właśnie teraz w tej chwili kiedy do Was pisze mam dylemat.. czy iść na siłownię, pobiegać, zrobić to co kocham najbardziej czy zapalić tego dżointa, którego mam w szafie, położyć się i zrelaksować (chociaż ja nie wiem dlaczego mam na niego taką ochotę, jaki relaks?, chaos w głowie, tysiące myśli. Jedno co lubię to wspomnienia, które są tak wyraźne, pamiętam wydarzenia z dzieciństwa, pamiętam co czułam w danej chwili kiedy miałam np 13 lat. Nie mam zielonego pojęcia co z tym zrobić jak kierować myślami, żeby nie skupiać się na marihuanie... i jak nauczyć się od nowa znosić migrenę bez tego świństwa?
Pozdrawiam Karina
mgr Mirosław Tracz Jest psychologiem, ukończył Psychologię i Nauki o Rodzinie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II w Lublinie. Skończył wiele specjalistycznych kursów z zakresu psychologii stosowanej. Obecnie pracuje dla Fundacji Innowacyjne Wsparcie Psychologiczne, gdzie pełni funkcję Psychologa Naczelnego.
Pani Karino,
rzeczywiście w pierwszej reakcji tak się dzieje, że marihuana działa na podwyższenie naszego nastroju i problemy niejako w pierwszej chwili „znikają”.
Natomiast to bardzo złudne i nie konstruktywne radzenie sobie z problemami czy przykrymi emocjami. Sam efekt działania marihuany trwa u uzależnionych palaczy nie dłużej niż 3 godziny, dlatego też następuje nieodparta chęć jego powtórzenia nawet 3 - 5 razy dziennie.
Migrena jest jednostką chorobową, którą można dziś z powodzeniem leczyć. Do leczenia migreny najlepiej przygotowanym lekarzem jest neurolog, dlatego warto się z nim w tej kwestii skonsultować i obrać stosowną diagnostykę i leczenie.
Wracając do głównego problemu to chcę zaznaczyć, iż marihuana uzależnia tak samo jak inne narkotyki. Nie należy tego stanu w Pani przypadku lekceważyć, gdyż może pojawić się apatia, a w skrajnych przypadkach może dojść do zaburzeń psychicznych.
Pani Karino może Pani odbyć terapię uzależnień od środków psychoaktywnych, na którą składa się psychoterapia i leczenie wspomagające np. farmakoterapia (według uznania psychiatry). Najlepiej odbyć takie leczenie w dobrze dobranym Ośrodku, który spełnia wysokie standardy i zatrudnia certyfikowanych i sprawdzonych specjalistów z zakresu uzależnień. Jednym z rekomendowanych ośrodków leczenia uzależnień jest MEDOX NZOZ.
Dobrze obrana ścieżka zdrowienia pozwoli, aby wróciła do Pani równowaga psychicznej, która umożliwi realizację celów zawodowych i osobistych oraz realizację pasji i zainteresowań.
Pozdrawiam mgr Mirosław Tracz