Mój seksoholizm

Mam na imię Jarek. Mam 29 lat i od 8 lat mieszkam w Warszawie. Jestem żonaty 10 lat. Od roku jestem szczęśliwym ojcem uroczego synka Maksa. W ostatnich trzech miesiącach moje życie wywróciło się do góry nogami. Dwa dni temu pewien terapeuta zdiagnozował u mnie seksoholizm.

 

Pozwolę sobie pokrótce streścić swoje życie Urodziłem się w rodzinie Świadków Jehowy. W wieku około 9 lat razem z kolega (nie wiem jakim cudem) udało nam się kupić gazetę pornograficzną o ładnym tytule \"Cats\". I tak zaczęła się moja \"przygoda\" z pornografią. Pamiętam, że nie długo potem zacząłem uprawiać masturbacje bez wytrysku. Z biegiem czasu zacząłem ja uprawiać codziennie zawsze \"trzymając w reku\" gazetę pornograficzną. Z czasem jednorazowe onanizowanie przestało mi wystarczać wiec onanizowałem się do trzech razy z rzędu. Od 12 roku życia onanizowałem się od czterech do sześciu razy dziennie. Do pewnego czasu robiłem to tylko w domu. Z czasem zacząłem onanizować się w toalecie w szkole, restauracji, w gościach czy nawet w toalecie w naszym miejscu wielbienia Boga... Zawsze obiecywałem sobie, że to ostatni raz ... ale to było silniejsze ode mnie. Mając 15 lat rodzice kupili komputer. Uzależniłem się od portali randkowych, na których poruszany był temat seksu. Potrafiłem nie raz siedzieć 15 godzin non stop i przy tym onanizować się.

Mając 16 lat poznałem miłość swojego życia. Ze względu na wyznawane w naszej wierze wartości postanowiliśmy, że poczekamy z seksem do ślubu. Dziewczyna nie wiedziała o tym ze oglądam pornografię i nałogowo onanizuję się. Mając 18 lat wyjechaliśmy razem do Niemiec do pracy w wakacje. Tam wystrzeliłem jak sprężyna Zostawiłem moją dziewczynę i zacząłem się "bawić". Poznałem kobietę 20 lat starsza od siebie która wprowadziła mnie w świat seksu. Najbardziej \"kręciło\" mnie w miejscu publicznym po zmroku w parku, na wesołym miasteczku, w samochodzie Później zaczęły się przypadkowe znajomości z dziewczynami z dyskotek.

Po dwóch miesiącach wróciliśmy do kraju, gdzie kontynuowaliśmy naukę. Niestety po dwóch miesiącach, po powrocie dziewczyna chciała wrócić do Niemiec. Wyjechała i zerwała ze mną kontakt. Załamałem się. Targnąłem się na swoje życie i z własnej woli dałem się umieścić w klinice psychiatrycznej, gdzie przebywałem miesiąc czasu. Również tam uprawiałem masturbację.

Po roku dziewczyna wróciła. Pogodziliśmy się. Po miesiącu, oświadczyłem się jej. W dalszym ciągu jednak nałogowo oglądałem pornografię, czatowałem na portalach randkowych i onanizowałem się. Z czasem zacząłem przeglądać oferty prostytutek. Tydzień przed ślubem spotkałem się z jedna z nich.

Wzięliśmy ślub. Jak się okazało, żona nie chciała robić tego, czego ja oczekiwałem. Szczerze, to przez ostatnie dziesięć lat kochaliśmy się nie więcej niż 50 razy. Po dwóch latach małżeństwa wyjechaliśmy do UK. I wtedy się zaczęło. Bylem członkiem wielu grup internetowych za które płaciłem nie mały abonament miesięczny. Umawiałem się na spotkania na żywo ale nigdy do nich nie doszło. Sama rozmowa czy fakt, że ktoś mnie pragnie wystarczała mi do podniecenia się.

Zawsze miałem wyrzuty sumienia. Czułem, że krzywdzę moja żonę ale nałóg okazywał się silniejszy. Po dwóch latach zacząłem jeździć na tzw jogging jednak nigdy nie brałem w tym udziału. Uzależniłem się od tych miejsc sama myśl o tym podniecała mnie. Nie długo po tym zacząłem jeździć w miejsca gdzie stały prostytutki. Przez pierwsze kilka miesięcy jeździłem i tylko oglądałem po jakimś czasie zatrzymywałem samochód onanizowałem się i wracałem do domu. Po kliku miesiącach postanowiłem zaprosić jedną z nich do auta. W sumie było ich może 15 w ciągu ponad roku.

Za każdym razem bardzo żałowałem i nienawidziłem siebie. Chcę wspomnieć. że nigdy jak było dobrze miedzy mną a moją żoną, nie korzystałem z ich usług.

Zawsze prowokowałem sytuacje w których dochodziło do awantur i mówiłem ze odchodzę. Przez cały ten czas nadal się ozonizowaniem kilka razy dziennie. Niedługo potem zacząłem dawać ogłoszenia w internecie ze szukam niezobowiązującego seksu. Pewnego razu skopiowałem tekst swojego ogłoszenia i zapomniałem go osunąć z pamięci. Niestety albo stety żona chciała coś wkleić wieczorem i zobaczyła ten tekst. Przyznałem się, że daję ogłoszenia, ale powiedziałem jej, że nikogo nie spotkałem, że to była tylko forma podniety dla mnie. Nie miałem odwagi natomiast powiedzieć jej o prostytutkach. Żona wybaczyła mi, ale prosiła żebym poszedł do Starszych w mojej religii i powiedział o tym. Zostałem za to ukarany. Po jakimś czasie żona ni stąd ni zowąd zapytała wprost czy ją zdradzam.   Nie potrafiłem zaprzeczyć.

Przyznałem się, tym razem też mi wybaczyła. W swoim zborze SJ znowu zostałem ukarany ale nie wykluczony bo okazałem skruchę za swoje uczynki. Przez pewien okres nie oglądałem pornografii ale w dalszym ciągu onanizowałem się, znów zacząłem jeździć w te miejsca. Mówiłem żonie, że idę na siłownię. Szedłem robiłem szybki trening i niemal wybiegałem z siłowni żeby pokręcić się wokół takich miejsc. Nie chciałem jednak jej zdradzać. Nie raz płaciłem prostytutce za same posiedzenie ze mną a później sam się onanizowałem.

Po pewnym czasie przyszedł na świat nasz syn. Żona miała bardzo ciężki poród. Jak widziałem jak cierpi przysiągłem na Boga, że nigdy jej już nie zdradzę, chociażby poprzez jeżdżenie w takie miejsca. Niestety nie długo potem już w nich wylądowałem. Nie uprawiałem jednak seksu tylko onanizowałem się. Dałem ogłoszenie na polski portal randkowy, że żonaty mężczyzna szuka mężatki. Odpisało kilka kobiet natomiast jedna bardzo mnie zainteresowała. Zaczęliśmy pisać codziennie przez okres jednego miesiąca wysłaliśmy do siebie ponad 4000 maili. Rozmawialiśmy godzinami. Niestety Zaczęło się psuć w tym czasie miedzy mną a moją żoną.

Pewnie powód był taki, że zaangażowałem się uczuciowo. Żona poszła do starszych w naszej religii prosić o pomoc podczas rozmowy z nimi przyznałem się, że mam kogoś, ale nie spotkaliśmy się jeszcze. Żona była załamana. Ja zwalałem winę na jej niskie libido. Poniżyłem ją przy nich. Po tygodniu znowu miałem rozmowę ze starszymi i przyznałem się do niemoralnego postępowania. Wyznaczyli komitet sądowniczy mający na celu pomóc mi.

Ja bylem bardzo butnie nastawiony powiedziałem, że nie żałuje i nie mam wyrzutów sumienia. Zostałem wykluczony bez możliwości rozmawiania czy utrzymywania kontaktów. Straciłem wszystkich. Kochałem swoja religię i nadal w nią wierzę. Wyprowadziłem się od żony. Chciałbym wszystko naprawić, ale sam i bez wiary nie dam rady. Wiem, ze coś jest ze mną nie tak, bo krzywdzę ludzi, których kocham... Bardzo proszę o pomoc, błagam. Chcę się leczyć, Nie raz pojawiają się myśli samobójcze bo myślę, że tak by było lepiej. ale wtedy na myśl przychodzi mi nasz syn. Nie chcę, by wypominano mu, że tata jest czy też był seksoholikiem.

 

 

Czytaj:

Leczenie seksoholizmu

Jestem osobą uzależnioną

Nasza Oferta

 

Wawa Mam na imię Jarek. Mam 29 lat i od 8 lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Jestem żonaty 10 lat. Od roku jestem szczęśliwym ojcem uroczego synka Olivera W ostatnich trzech miesiącach moje życie wywróciło się do góry nogami. Dwa dni temu pewien terapeuta zdiagnozował u mnie seksoholizm. Pozwolę sobie pokrótce streścić swoje życie Urodziłem się w rodzinie Świadków Jehowy. W wieku około 9 lat razem z kolega (nie wiem jakim cudem) udało nam się kupić gazetę pornograficzna o ładnym tytule \"Cats\". I tak zaczęła się moja \"przygoda\" z pornografia. Pamiętam, że nie długo potem zacząłem uprawiać masturbacje bez wytrysku. Z biegiem czasu zacząłem ja uprawiać codziennie zawsze \"trzymając w reku\" gazetę pornograficzną. Z czasem jednorazowe onanizowanie przestało mi wystarczać wiec onanizowałem się do trzech razy z rzędu Od 12 roku życia onanizowałem się od czterech do sześciu razy dziennie. Często okaleczając przy tym członka, nie jako zacierając go. Do pewnego czasu robiłem to tylko w domu. Z czasem zacząłem onanizować się w toalecie w szkole, restauracji, w gościach czy nawet w toalecie w naszym miejscu wielbienia Boga... Zawsze obiecywałem sobie ze to ostatni raz ... ale to było silniejsze ode mnie. Mając 15 lat rodzice kupili komputer. Uzależniłem się od portali randkowych na których poruszany był temat seksu. Potrafiłem nie raz siedzieć 15 godzin non stop i przy tym onanizować się Mając 16 lat poznałem miłość swojego życia Ze względu na wyznawane w naszej wierze wartości postanowiliśmy, że poczekamy z seksem do ślubu Dziewczyna nie wiedziała o tym ze oglądam pornografie i nałogowo onanizuje się Mając 18 lat wyjechaliśmy razem do Niemiec do pracy w wakacje. Tam wystrzeliłem jak sprężyna Zostawiłem moja dziewczynę i zacząłem się \"bawić\". Poznałem kobietę 20 lat starsza od siebie która wprowadziła mnie w świat seksu. Najbardziej \"kręciło\" mnie w miejscu publicznym po zmroku w parku, na wesołym miasteczku, w samochodzie Później zaczęły się przypadkowe znajomości z dziewczynami z dyskotek ale kończyło się tylko na przysłowiowym lodzie. Po dwóch miesiącach wróciliśmy do kraju gdzie kontynuowaliśmy naukę Niestety po dwóch miesiącach, po powrocie dziewczyna chciała wrócic do Niemiec. Wyjechała i zerwała ze mną kontakt. Załamałem się Targnąłem się na swoje życie i z własnej woli dałem się umieścić w klinice psychiatrycznej we Wrocławiu gdzie przebywałem miesiąc czasu. Tam doszło miedzy mną a drugą pacjentką do pettingu. Również tam uprawiałem masturbacje Po roku czasu dziewczyna wróciła. Pogodziliśmy się Po miesiącu, oświadczyłem się jej. W dalszym ciągu jednak nałogowo oglądałem pornografie, czatowałem na portalach randkowych i onanizowałem się. Z czasem zacząłem przeglądać oferty prostytutek. Tydzień przed ślubem spotkałem się jedna z nich. Wzięliśmy ślub Jak się okazało zona nie chciała robić tego czego ja oczekiwałem Szczerze to przez ostatnie dziesięć lat kochaliśmy się nie więcej niż 50 razy. Po dwóch latach małżeństwa wyjechaliśmy do UK. I wtedy się zaczęło. Bylem członkiem wielu grup internetowych za które płaciłem nie mały abonament miesięczny. Umawiałem się na spotkania na żywo ale nigdy do nich nie doszło Sama rozmowa czy fakt ze ktoś mnie pragnie wystarczała mi do podniecenia się Zawsze miałem wyrzuty sumienia. Czułem ze krzywdzę moja żonę ale nałóg okazywał się silniejszy. Po dwóch latach zacząłem jeździć na tzw jogging jednak nigdy nie brałem w tym udziału Uzależniłem się od tych miejsc sama myśl o tym podniecała mnie. Nie długo po tym zacząłem jeździć w miejsca gdzie stały prostytutki. Przez pierwsze kilka miesięcy jeździłem i tylko oglądałem po jakimś czasie zatrzymywałem samochód onanizowałem się i wracałem do domu. Po kliku miesiącach postanowiłem zaprosić jedna z nich do auta. Postanowiłem tylko żeby ona zrobiła mi tzw hand-job Niestety wróciłem za jakiś czas i poprosiłem o tzw blowjob. W sumie było ich może 15 w ciągu ponad roku. Za każdym razem bardzo żałowałem i nienawidziłem siebie. Chce wspomnieć ze nigdy jak było dobrze miedzy mną a moja zona nie korzystałem z ich usług. Zawsze prowokowałem sytuacje w których dochodziło do awantur i mówiłem ze odchodzę. Przez cały ten czas nadal się ozonizowaniem kilka razy dziennie Zona nie raz pytała czemu on taki poobcierany.... Nie długo potem zacząłem dawać ogłoszenia w internecie ze szukam niezobowiązującego seksu. Pewnego razu z kopiowałem tekst swojego ogłoszenia i zapomniałem go osunąć z pamięci. Niestety albo stety zona chciała coś wkleić wieczorem i zobaczyła ten tekst. Przyznałem się, że daję ogłoszenia, ale powiedziałem jej ze nikogo nie spotkałem, że to była tylko forma podniety dla mnie. Nie miałem odwagi natomiast powiedzieć jej o prostytutkach. Zona wybaczyła mi ale prosiła żebym poszedł do Starszych w mojej religii i powiedział o tym. Zostałem za to ukarany. Po jakimś czasie zona ni stad ni z owad zapytała wprost czy ja zdradzam. Nie potrafiłem zaprzeczyć. Przyznałem się, tym razem tez mi wybaczyła. W swoim zborze SJ znowu zostałem ukarany ale niewykluczony bo okazałem skruchę za swoje uczynki. Przez pewien okres nie oglądałem pornografii ale w dalszym ciągu onanizowałem się znowu zacząłem jeździć w te miejsca. Mówiłem żonie ze idę na siłownię. Szedłem robiłem szybki trening i nie mal wybiegałem z siłowni żeby pokręcić się wokół takich miejsc. Nie chciałem jednak jej zdradzać. Nie raz płaciłem prostytutce za same posiedzenie ze mną a później sam się onanizowałem Po pewnym czasie przyszedł na świat nasz syn. Żona miała bardzo ciężki poród. Jak widziałem jak cierpi przysiągłem na Boga ze nigdy jej już nie zdradzę chociażby poprzez jeżdżenie w takie miejsca. Niestety nie długo potem już w nich wylądowałem. Nie uprawiałem jednak seksu tylko onanizowałem się 19 września tego roku dałem ogłoszenie na polski portal randkowy ze żonaty mężczyzna szuka mężatki. Odpisało kilka kobiet natomiast jedna bardzo mnie zainteresowała. Zaczęliśmy pisać codziennie przez okres jednego miesiąca wysłaliśmy do siebie ponad 4000 maili. Rozmawialiśmy godzinami. Niestety Zaczęło się psoć w tym czasie miedzy mną a moja zona. Pewnie powód był taki ze zaangażowałem się uczuciowo. Zona poszła do starszych w naszej religii prosić o pomoc podczas rozmowy z nimi przyznałem się ze mam kogoś ale nie spotkaliśmy się jeszcze. Zona była załamana ja zwalałem winę na jej niskie libido. Poniżyłem ja przy nich. Dwa dni później spotkałem się z nią i doszło miedzy nami do pettingu. Po tyg znowu miałem rozmowę ze starszymi i przyznałem się do niemoralnego postępowania. Wyznaczyli komitet sadowniczy mający na celu pomoc mi. Ja bylem bardzo butnie nastawiony powiedziałem ze nie żałuje i nie mam wyrzutów sumienia. Zostałem wykluczony bez możliwości rozmawiania czy utrzymywania kontaktów. Straciłem wszystkich. Kochałem swoja religie i nadal w nią wierze. Wyprowadziłem się od zony. Chciałbym wszystko naprawić, ale sam nie dam rady. Rozmawiałem z kolegami to mówili ze jestem normalny każdy facet tak robi. Mi się jednak wydaje ze coś jest ze mną nie tak bo krzywdzę ludzi których kocham... Bardzo proszę o pomoc błagam Panie Doktorze.\xC2\xA0 Nie raz pojawiają się myśli samobójcze bo myślę ze tak by było lepiej.\xC2\xA0 P.s. Chce wspomnieć ze tata jest seksoholikiem. Z poważaniem Dawid